niedziela, 30 października 2011

Idzie zima - obraz sprzedam.

Z radością informujemy, że na lubelskim rynku dzieł sztuki zaobserwować można ożywienie. Idzie zima i malarze muszą nakupić wyngla, w związku z tym sprzedają najcenniejsze dzieła ze swoich kolekcji. Powoli na lubelskich rynnach zaczyna brakować miejsca na kolejne anonse.


Capik radzi koneserom sztuki, aby inwestować, póki jest tanio!

wtorek, 25 października 2011

Gdzieś tam w Tekturze – relacja z otwarcia wystawy 19.10.2011

Tektura słynąca z organizacji pierwszorzędnych bawek do białego rana tym razem zaskoczyła swoich bywalców wystawą współczesnej sztuki kobiecej. Osiem artystek połączone wspólnym zafrasowaniem wobec upadku lubelskiego świadka artystycznego dało temu upust w wystawie „Potrafię malować, potrafię coś tam, coś tam„ . Artystyczny bicz na ekspozycję prezentowaną w Galerię SOS SZTUKI ukręciły kuratorki Anna Kuc, Dorota Pietraszkiewicz, Agnieszka Tyman.
- Nie mogłyśmy biernie patrzeć jak jesteśmy obrażane komunałami i brakiem refleksji nad problematyką kobiecości w sztuce – mówią zgodnie panie.
Wystawa w swojej formie stanowi doskonały pastisz wchodząc w dialog z programem Galerii SOS SZTUKI, przerysowuje utarte już kanony artystyczne wprowadzając je w nowe znaczenia. Już samo oficjalnie otwarcie stało się grą z publicznością nie do końca zdająca sobie sprawę, czy jest to na poważnie czy na żarty. Obserwatorzy mogli namacalnie odczuć to na podeszwie swoich butów przechodząc przez interaktywną instalację Emilii Trusz, która rozsypała na podłodze galerii gwiezdny pył sprowadzony specjalnie od Indian Nawaho. Ta wpół nieświadoma czynność stała się swoistym rytuałem przejścia i chrztem pozwalającym obcować ze sztuką znajdującą się w pomieszczeniu. Oczom konesera ukazywały się prace dojrzałe i zaangażowane, była to instalacja Agnieszki Tyman „Głód” stworzona ze znalezionych elementów jak rondel umieszczony wewnątrz marketowego wózka z doczepionymi metalowymi rękawicami. Wymowa pracy została oparta na subiektywnym doświadczeniu głodu.
- Po prostu ciągle jestem taka głodna, że nie myślę o niczym innym jak o jedzeniu i zakupach w pobliskiej Biedronce. – zwierza się Capikowi artystka.
                                              Agnieszka Tyman "Głód" fot. Andrzej Rusin

Mocnym akcentem zaznaczyła się praca Emilii Żukowskiej wpisująca się w nurt postępowego socrealizmu prezentująca dorodną kobietę dosiadającą ciągnik uzbrojony w bronę orzącą ziemię damskimi torebkami. W tym wypadku zostaliśmy postawieni przez obliczem piewczyni feminizmu, która dokonuje symbolicznego zaorania mizogamii na, której wyrośnie społeczeństwo oparte o matriarchat.
                                                      Emilia Żukowska  "Traktorzystka" fot. Andrzej Rusin

W podobnym duchu utrzymany jest asamblaż Ilony Oszust prezentujący damską bielizną wraz uszami króliczka playboya zakładanymi na głowę, które zostały wspólnie zawinięte w folię śniadaniową na desce. Całość przywodzi na myśl jarmarczne pudełeczka wewnątrz, których znajdują się przedmioty w postaci papierosa czy prezerwatywy z dopiskiem „w razie potrzeby zbić szybkę”. Autorka świadomie operując kiczem, kpi z tandety współczesnej mody i zwyczajów kobiet.
Dzieła prezentowane na wystawie tworzą mocny i stabilny obraz kobiety jako osoby potrafiącej zadbać o swoje prawa i znającej swoje miejsce w.... galerii potrafiąc zrobić z niczego nie tylko coś tam, coś tam.

piątek, 21 października 2011

Centrum baluje, dzielnica głoduje!

fot. Iwona Burdzanowska
Urząd Miasta Lublin w bieżącym roku na organizację letnich i zimowych zajęć kulturalnych  (akcje "Zima w mieście", "Lato w mieście") przekazał organizacjom pozarządowym (osiedlowe domy, kluby kultury, organizacje społeczno-kulturalne) środki finansowe w wysokości 118 600 zł.
 
Urząd Miasta Lublin w bieżącym roku na organizację dwóch koncertów* w ramach Festiwalu Konfrontacje Teatralne przekazał środki w wysokości 300 000 zł
 

*Kosztorys [festiwalu] wzrósł z powodu dwóch koncertów” - tak według Kuriera Lubelskiego do dodatkowych wydatków na Konfrontacje Teatralne przekonywał miejskich radnych Krzysztof Żuk - prezydent Lublina.

środa, 19 października 2011

Dom Weselny "Kolejarza" wyróżniony w branżowej prasie!

Dom Weselny "Kolejarza" zdobywa kolejne laury! Wśród oferty kulturalnej tej placówki po za zajęciami teatralnymi, muzycznymi i fitness na światowym poziomie można odnaleźć także "pogotowie weselne".
"Kolejarz" wspomaga ludzi kultury, którzy mają problem ze znalezieniem sali na wesele. Dom Weselny oferuje: salę na 300 osób, parking, apartament dla młodej pary a przede wszystkim wyśmienitą kuchnię. Oferta została doceniona przez portal weselalubelskie.pl.
O renomie lokalu, może świadczyć fakt, że w "Kolejarzu" swoje wesele wyprawiła czołowa para lubelskich animatorów kultury: Renata Kołaczek i Marcin Kamola. Mimo uznania klienteli i branżowej prasy sytuacja "Kolejarza" wcale nie jest taka różowa. Co sobotę kapela weselna, która przygrywa w "Kolejarzu" zacnym gościom musi się szarpać z "młodymi adeptami melpomeny". "Co sobotę jest ten sam problem - mówi Pan Antoni z zespołu Master - Kiedy gramy pierwszy taniec dla Państwa młodych, z piętra dobiegają hałasy, młodzi aktorzy robią rozgrzewkę, drą się wniebogłosy. My nie możemy pracować w takich warunkach. Trochę szacunku dla Państwa młodych i gości weselnych". "Capik" wspierając weselników, postuluje o zamknięci grupy teatralnej i przeniesienie filii MBP, która się znajduje w "Kolejarzu", w inne miejsce. Nowe przestrzenie pozwoliłyby dostawić kolejne stoły dla weselnych gości.

Uwaga, nowa sonda !!!

Szanowni Czytelnicy, ponieważ redakcja Lubelskiego Capika sama do końca nie jest pewna kto redaguje bloga postanowiła stworzyć sondę w której będą Państwo mogli wskazywać autorów.
Sonda wychodzi również naprzeciw fałszywym oskarżeniom osób nie mających z tą działalnością nic wspólnego a przez fakt posądzenia o współpracę z Capikiem ich życie stało się koszmarem.

Liczymy na to, że chęć autokreacji i autopromocji weźmie górę i autorzy zagłosują sami na siebie.

Zapraszamy !!!

czwartek, 13 października 2011

UMCS kradnie banner w biały dzień !!!!

W niespełna godzinę po zawieszeniu bannera witającego studentów władze uczelni kazały usunąć transparent. Jak ustalił redaktor Dziennika Wschodniego Miłosz Bednarczyk dokonał tego szef marketingu UMCS Arkadiusz Wronowski. Capik pozyskał informację, że terenem ulicy wraz z okolicznym poboczem administruje Zarząd Dróg i Mostów Urzędu Miasta Lublin, zatem nie jest to obszar uniwersytetu. Można stwierdzić, że w biały dzień przez urzędników rektora została dokonana kradzież, a oni sami okazali się zwykłymi złodziejami przekraczając swoje kompetencje.
W nieoficjalnej rozmowie autorzy bannera, którzy traktują go jako dzieło sztuki konceptualnej i wycenili jego wartość na 100.000 złotych, przyznali, że kradzież została już zgłoszona policji.

Prośby o zgode na publikacje zdjęć!

Skandal. Transparent wykonany przez nieznanych uśmiechniętych sprawców z ogromnym artyzmem, oddaniem sprawie i pieczołowitością - został skradziony! Lubelscy fotoreporterzy płaczą, że nie mogą zrobić zdjęcia "dziełu". W związku z licznymi prośbami od lubelskich redakcji o możliwość wykorzystania fotografii Redakcja Capika wyraża na to zgodę. Prosimy jedynie o poinformowanie Czytelników o źródle skąd pochodzą zdjęcia i o tym, że akcja odbyła się pod honorowym patronatem: Lubelskiego Capika. Z wyrazami szacunku
Redakcja Lubelskiego Capika.

Rektor wraz z Lubelskim Capikiem wita Żaków

Rektor wraz z Redakcją Lubelskiego Capika postanowił serdecznie przywitać studencką brać, która przyjechała na nauki do "koziego grodu". Transparent wywiesili w dzisiejsze słoneczne popołudnie nieznani uśmiechnięci sprawcy.



Akcja pod honorowym patronatem "Lubelskiego Capika".

środa, 5 października 2011

Poezja na łamach "Capika"

Z nieskrywaną dumą prezentujemy wiersz przesłany przez naszego Czytelnika. Pan Paweł zainspirowany przemyśleniami swojego Ojca przesłał taką oto poezyję:  
Byłaś w Danii, byłaś w bani, teraz jesteś wielka Pani.
Gratulujemy!

wtorek, 4 października 2011

Łukasz Witt-Michałowski zaangażował się społecznie!!!

Do "Capika" często docierają narzekania mieszkańców Lublina: " te artysty to nic tylko sztuke robio a naszymi problemami to sie wogóle nie zajmujo". Tym bardziej cieszy informacja o społecznym zaangażowaniu reżysera teatralnego Łukasza Witt-Michałowskiego. Witt zdecydował się wesprzeć Marcina Nowaka - miejskiego radnego w wyborach do parlamentu.
Łukasz Witt-Michałowski wspiera Marcina Nowaka
"Capik" jest zły na reżysera: z takim poparciem Nowak może być spokojna o poselski fotel, Lublin tylko stracić ambitnego radnego, który troszczył się o lubelską kulturę. Gest  Witt-Michałowskiego wywołał falę rozpaczy wśród kulturalnego establishmentu: "nie chcemy go tracić, na Wiejskiej go zepsują, on jest potrzebna lubelskiej kulturze" - mówi młoda pracowniczka działu PR jednego z lubelskich teatrów. 
Notowania Nowaka według OBOP dawno nie były tak dobre, wsparcia Nowakowi udzieliła także przyjazna zebra.

Wstyd i hańba Panie Marcinie Wicie-Michałowski. Jeśli zostaniemy osieroceni to będzie to tylko i wyłącznie Pana wina.

poniedziałek, 3 października 2011

Borys Szyc na wystawie prac Macieja Pałki w łódzkiej Manufakturze!!!

Szyc przed łódzką Manufakturą
Borys Szyc ( lat 33 ) wybrał się do Łodzi aby zobaczyć wystawę prac swojego rówieśnika, lubelskiego rysownika Macieja Pałki ( lat 31 ). Wystawę zorganizowano w ramach Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w łódzkiej Manufakturze. Pałka świętował 10-lecie pracy twórczej. Szyc był zachwycony wystawą  "Maciej Pałka - 10 lat z wariatami". Pozował do zdjęć z charakterystycznie uniesionymi palcami do góry w kształcie litery V (V jak vicotry - zwycięstwo). "To zwycięstwo. To jest zwycięstwo nieskrępowanej kompozycji, szalonej kreski, bujnej wyobraźni. Ta wystawa to zwycięstwo polskiego komiksu. To zwycięstwo nad latami szufladkowania komiksu jako kolorowych zeszycików dla dzieci. To zwycięstwo nad Kapitanem Żbikiem, Tytusem, Romkiem i Atomkiem, Kajo i Kokoszem. Ta wystawa pokazuje, że komiks to sztuka" - zachwycał się kreską Pałki popularny aktor. "Capika" cieszy ta pozytywna recenzja Szyca, oznaczać to może, że Pałka wkracza w krąg artystów cenionych na warszawskich salonach.

Dominik Szcześniak obok Grzegorza Rosińskiego
wystawa Macieja Pałki
To nie jedyny lubelski wątek podczas tegorocznego MFKiG. Wśród najważniejszych komiksowych twórców zaproszonych do Łodzi znalazł się także scenarzysta komiksowy - Dominik Szcześniak (lat 30). Podczas imprezy uczczono trzynastolecie istnienia czasopismo komiksowe "Ziniol" (magazyn z lubelskim rodowodem). "Capika" cieszy popularność lubelskich twórców. Cała Redakcja dołącza się oczywiście do życzeń: oby ołówki były zawsze ostre!!! Lubelskie środowisko komiksowe potęgą jest i basta.

poniedziałek, 26 września 2011

Co łączy Kamila Filipowskiego i Mak Gajwera? - Materiał Dziennikarza Obywatelskiego.

"Capik" nie ponosi odpowiedzialności za smak tego cebularza. Otrzymaliśmy go od Dziennikarza Obywatelskiego o nicku: Rychu Peja 24:

Dzisiejszego wieczoru, 10 po dziesiątej rano, nieoczekiwanie na lubelskiej starówce, tuż pod zegarem pojawił się Kamil RR Filipowski. Jak podają świadkowie Jehowy jadł zajadle loda. Kręcenie lodów, zwłaszcza na lubelskiej kulturze, jeszcze do niedawna były domeną dyrektora Ośrodka Rozdroża. Vide videoblog pisarza Bernadra Nowaka: http://www.itvl.pl/news/dostalismy-lanie-w-konkursie-esk-2016

Uderza nas, uderzające podobieństo Kamila do Richarda Dean'a Anderson'a.

Tu tu tuuuu tu tu tuuuu, tu tut tuuuu tu tut uuuu tu tut uuu tururtututu...

Z poważaniem
Mak Gajwer
Rychu Peja24

"Capik" martwi się o zdrowie swoich czytelników.

Piotr Tyczyński wypuszcza serię ubrań "Stereofonia"

Ceniony dziennikarz i event menager - Piotr Tyczyński wypuszcza linię ubrań sygnowanych znakiem "Stereofonia". Tyczyński idzie w ślady takich potentatów jak Peja czy Sokół, którzy zbijają hajs na ubraniach marki "Terrorym" i "Prosto". "Capik" dotarł do projektów koszulek, które mają zostać zaprezentowane podczas najbliższej imprezy organizowanej przez tego dziennikarza. Impreza "Return of the Dj" odbędzie się w najbliższy piątek o godz. 20:30 w klubie "Czarny Tulipan". "W hip-hopie najważniejsze są umiejętności - przekonuje Piotr Tyczyński - było to już wiadomo 30 lat temu, kiedy w parkach Nowego Yorku i pomiędzy blokami zbierali się b-boye, dje, czy mcs i udowadniali innym swoją wyższość. Stereofonia wie o tym i od początku zaprasza do współpracy muzyków na najwyższym poziomie. 30 września damy temu kolejny dowód. Wywodzimy się ze starej szkoły, pamiętamy, kto kilkanaście lat temu rządził na gramofonach w kraju. Wiemy, że nadal może zagrać najlepszy rap. A jeśli oprócz niego płyty wezmą nasi przyjaciele i równie zajebiści dje, to mamy jedną z najlepszych imprez jesieni, jakie szykują się w Lublinie. 30 września w Czarnym Tulipanie najlepszy rap i funk zagrają dje Deszczu Strugi, Papa Zura, Tort". "Capikowi" pozostaje życzyć powodzenia w rozkręcaniu nowego biznesu. Przedsiębiorczość lubelskiej światka artystycznego - cieszy.

niedziela, 25 września 2011

Podsumowanie ankiety o Karolu Rębiszu!!!



Czytelnicy "Capik" ustalili, że reżyser teatralny Karol Rębisz pochodzi "Niestąd". Te odpowiedź wybrało aż 55% ankietowanych. Pozostali sądzą, że Rębisz może pochodzić "Stąd" lub "Skądś". "Capik" dziękuje czytelnikom za wyjaśnienie tej zawiłości.

Z cyklu "Zasłyszane na deptaku"

Dziennikarz kulturalny - Jacek Szymczyk recenzuje spektakle, które były wystawiane w "Bio-obiekcie" na Placu Litewskim: "Miazga artystyczna. Jakiś psychol, który udaje że tańczy". Redakcji "Capika" nie udało się ustalić czy chodziło o Tomasza Bazana czy Wojciecha Kapronia.

Kolejny konkurs pisarski "Capika"! Czekamy na Twoje teksty!

"Capik" podbudowany smakowitością "cebularzy", które wypiekliście przy okazji ostatniego konkursu pisarskiego, ogłasza kolejną edycję konkursu. Przypomnijmy: Czekamy na najlepiej "wypieczone cebularze", które w sposób fantazyjny opisują życie lubelskiego środowiska kulturalnego. Drodzy czytelnicy spróbujcie napisać relacje z najciekawszych wydarzeń kulturalnych, opisać modowe szaleństwa lubelskich artystów, doszukać się skandalu tam gdzie na pozór go nie ma. Nie wprowadzamy ograniczeń objętościowych - niech fantazja Was poniesie. Mile widziane są teksty, które ilustrowane są zdjęciami. Zarówno zdjęcia jak i teksty muszą być Waszego autorstwa. Najciekawszy tekst nagrodzimy i opublikujemy. Teksty prosimy przesyłać na adres: lubelskicapik@gmail.com. Na teksty czekamy do kolejnego poniedziałku - 03.10.11 do godz. 09:00. Autor najlepszego tekstu otrzyma książkę "Wobec Formy Otwartej Oskara Hansena".

Chcesz być ceniony w światku artystycznym? Musisz być WINTYDŻ!

"Kozi gród" podąża za światowymi trendami mody. Jak się noszą Ludzie Kultury można było najlepiej zaobserwować podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu. Czy tego chcesz, czy nie, jeśli jesteś animatorem kultury lub artystą, musisz być WINTYDŻ. Jeśli chcesz być WINTYDŻ, bez względu na to czy masz wadę wzroku czy też nie, musisz nosić REJBANKI. Tuż przed Konfrontacjami Teatralnymi w nowe oprawki zaopatrzył się reżyser teatralny - Janusz Opryński. Miłością do "rejbanków" zaraziła się do Opryńskiego, podczas prób do Braci Karamazow, wokalistka i aktorka - Anastazja Bernad. "Capik" zauważył, że "wintydż" chcą być zarówno przedstawiciele kultury meinstream'owej - "rejbanki" nosi organizujący "grube" imprezy hip-hopowe, ceniony event menadżer Piotr Tyczyński - jak i reprezentanci lubelskiej bohemy i awangardy - modne oprawki na swój nosek zakłada także Kamil Filipowski.


Specjalnie dla wszystkich lubelskich kulturalnych modnisiów "Capik" dedykuje utwór Stasiaka "Ja chcę być vintage"

czwartek, 22 września 2011

Jacek Szymczyk dziennikarzem resensansu - od Awangardy do Luksusu.

"Capik" natrafił ostatnio na zgryźliwą recenzję napisaną przez czołowego lubelskiego dziennikarza kulturalnego Jacka Szymczyka. Szymczyk wypowiada się na temat Przemysława Buksińskiego: "Przemysław Buksiński ma z grubsza biorąc dwa oblicza: słabe konferansjerskie i dobre teatralne. Na lato zarzucił drugie. Najpierw męczył nas nachalnym skandowaniem kilku słów podczas ponaddwugodzinnego happeningu ESK na placu Litewskim. Potem zanudzał czytaniem promocyjnych tekstów podczas festiwalu Fiesta Alegría w Warsztatach Kultury. Ale na szczęście już 22 września powróci w pubie Cax Mafe do tego, co robi najlepiej – do improwizacji teatralnej z grupą No Potatoes. Kolejne spotkanie – tydzień później w Teatrze Andersena." Tekst ukazał się w cenionym lubelskim periodyku "Awangarda Lubelska". Co ciekawe Szymczyk pisuje także dla portalu luksusowemiasta.pl. Co jeszcze ciekawsze na liście polskich luksusowych miast znalazł się także Lublin. Interdyscyplinarność Redaktora zachwyca: od promocji nowego modelu kufli do piwa po operę i teatr. "Capik" pozwoli sobie dokonać pewnej transformacji: Jacek Szymczyk ma z grubsza biorąc dwa oblicza: luksusowe i awangardowe. Oba ciekawe.

AD REM

Redaktor Szymczyk w jednym ma rację. Dłużyło się i tęskno było bez Buksowej Trupy. "Capik" podobnie jak Szymczyk czuję ulgę, po długich dniach osamotnienia i opuszczenia. Chwała Bogu !!! No Potatoes powróciło. Kto żyw niech biegnie dziś do Cax Mafe. Początek godzina 19:00.

wtorek, 20 września 2011

Ludzie Kultury - koniec dumania - czas do roboty.

"Capik" popiera uwagę, którą raczył się podzielić Grzegorz Kondrasiuk (lat wystarczająco) na swoim blogu: marcelirozwadowski.blox.pl: "Idei nam nie brakuje. Wypracowaliśmy taką ilość koncepcji, rekomendacji, propozycji rozwiązań, raportów - która w stosunku do możliwości wdrażania staje się ilością krytyczną."
"Capik" zachęca lubelskich kreatorów kultury do zakasania rękawów, wyjścia z biur projektowych i pracy na rzecz 400 tysięcy mieszkańców tego miasta. We wstępnie do ostatniej, wydanej tuż po śmierci, książki "Mobilność wyobraźni" Dragan Klaic pisze o Lublinie: "moja intensywna współpraca z ekipą przygotowującą kandydaturę Lublina do tytułu ESK w 2016 roku, utwierdza mnie w przekonaniu, że polką konstelację kulturową cechową cechuje niesłychana energia, ambicja i możliwości". Racja. Ale...Sama energia nie wystarczy, żeby zaświeciło światło, trzeba jeszcze wkręcić żarówkę. Zacznijmy wdrażać!

poniedziałek, 19 września 2011

Brud, smród i ubóstwo - bałagan w Warsztatach Kultury!

Fot. Teofil
Skuszona anonsem w ostatnim Informatorze Kulturalnym "ZOOM" wybrałam się na wernisaż wystawy "Mikołaj Smoczyński Retrospektywnie - W stronę przestrzeni". Cieszyłam się cały tydzień tym, że w końcu wezmę dzieci i pokaże im prawdziwą sztukę. Wystroiłam się, ubrałam dzieci w białe koszulki i podekscytowani wybraliśmy się w kierunku ul. Popiełuszki. Przed Warsztatami kłębił się tłum najwspanialszych przedstawicieli lubelskiego środowiska kulturalnego. Drogi "Capiku" - jestem mgr historii sztuki KUL, nawet nie wiesz jak bardzo ucieszyłam się, że w końcu będę mogła z kimś porozmawiać o sztuce ( małżonek jest glazurnikiem ). Początek wernisażu, nie zapowiadał skandalu, który miał się wydarzyć za parę minut. Tuż po przemowach, rzuciłam się wygłodniała na sztukę. Byłam zachwycona! Do czasu. W kącie sali moim oczom ukazał się obraz nędzy i rozpaczy: piach, błoto, śmieci, porozrzucane kawałki desek. Jednym słowem: burdel nie z tej ziemi! Pytam się: jak można dopuścić się do tak rażącej niegospodarności i zapraszać gości do niewysprzątanego pomieszczenia? Skandal! Byłam oburzona, wzięłam dzieci za łapki i opuściłam ten przybytek. I dziwić się, że Lublin nie otrzymał tytułu ESK. Parę dni temu, podczas porannej lektury prasy ogarnął mnie śmiech: "Warsztaty Kultury będą samodzielną instytucją kultury". Kpina. Przecież oni nawet nie potrafią zadbać o porządek.

Morze pysznych cebularzy przesłanych na konkurs "Capika"

Redakcja "Capika" została zasypana tekstami przesłanymi na nasz konkurs pisarski. Poziom zachwyca. Pragniemy podziękować wszystkim, którzy zasiedli do kajetów, popuścili wodze fantazji i wypiekli "przepyszne cebularze". Dziękujemy wszystkim. Najciekawsze teksty opublikujemy w tym tygodniu na naszym portalu. Czas na werdykt!!! Fanfary:



Po burzliwej debacie w redakcji zdecydowaliśmy przyznać nagrodę za artykuł "Bród, smród i ubóstwo - bałagan w Warsztatach Kultury" autorstwa osoby, która kryje się pod pseudonimem "Teofil". GRATULUJEMY!!! Zwycięski tekst opublikujemy już dziś. Nagrodę: książka "Ryszard Kapuściński. biografia pisarza" - prześlemy pocztą.

piątek, 16 września 2011

Pasje lubelskich Filharmoników!

"Capik" jest zachwycony interdyscyplinarnością lubelskich Filharmoników. Orkiestra liczy 83 muzyków. Wykonuje zróżnicowany repertuar począwszy od muzyki baroku przez klasycyzm, romantyzm, aż po muzykę współczesną, dokonuje wielu rejestracji radiowych i telewizyjnych, nagrywa płyty. Nie wiadomo w jaki sposób w tak napiętym grafiku muzycy znajdują jeszcze czas na to by zajmować się makramą. To starożytna sztuka wiązania sznurków. Dyrekcja lubelskiej filharmonii postanowiła umożliwić muzykom spełnienie artystycznych wizji. Łącząc przyjemne z pożytecznym postanowiono zawiesić banery na misternej plątaninie mulin i tasiemek. Efekty pracy twórczej muzyków możemy podziwiać przy wejściu do Filharmonii przy ul. M.C. Skłodowskiej. Cudowna plątanina sznurków i wielobarwna kompozycja olśniewa, co chwilę zatrzymujących się, przechodniów!
"Capik" zachęcając do dalszego rozwijania artystycznych pasji poleca muzykom grudniowy kurs makramy artystycznej w Łucznicy: http://www.lucznica.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=45:wzy-artystyczne-inny-wymiar-makramy-4-9-maja&catid=3:kursy-i-szkolenia&Itemid=13


„Tanio i dobrze cz. 2” - czyli gdzie jadają lubelscy drwale!

Mając na uwadze biedę jaka panuje w środowisku artystycznym lubelskich twórców Redakcja postanowiła rozbudować dział „Tanio i dobrze”.
Tym razem nasi eksperci wybrali się w okolice dawnego mieszkania Rafała „Kozy” Kozińskiego na ulicy Czechowskiej do budynków Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
W zakamarkach budynku kryje się jadłodajnia o wdzięcznej nazwie Kogucik. W ręcznie sporządzonym menu figuruje stała konfiguracja potraw w cenach od 8 zł za danie jarskie (dla smakoszy z Tektury) do 9 zł za danie mięsne, zupa za 3 zł.
 - u nas zazwyczaj stołują się licealiści z Zamoya oraz drwale - zachwala swoje usługi urocza ekspedientka.
Redakcyjni specjaliści pokusili się o zamówienie mielonego z ziemniaczkami i surówką z kiszonej kapusty. Miłą niespodzianką okazało się, że kotlety jak i ziemniaki są na bieżąco smażone i gotowane a nie jak w przypadku podobnych zakładów gastronomicznych typu Tatarzyn odgrzewane w mikrofali. Prawdziwym hitem stał się bezpłatny kompot, którym można bez ograniczeń popijać smakowe kąski potraw oraz wyłożony chleb. Co istotne kompot i chleb można pobierać niezależnie od składanych zamówień. Jest to o tyle istotna informacja, że w przypadku wyjścia grupowego ktoś bez kasy może bez problemu pożywić się pieczywkiem i kompotem nie robiąc sobie wstydu przed kolegami z powodu braku pieniędzy.
Polecamy i życzymy smacznego.
Redakcja zachęca do skonfrontowania opinii i zaprasza do komentowania recenzji. Autorskie recenzje lubelskich lokali gastronomicznych można przesyłać na adres: lubelskicapik@gmail.com. Najciekawsze teksty opublikujemy i nagrodzimy.
C.D.N.

czwartek, 15 września 2011

Nowa sonda "Capika"!


Zapraszając na jutrzejszy spektakl w reżyserii Karola Rębisza zachęcamy do udziału w naszej internetowej sondzie dotyczącej tego lubelskiego wizjonera teatru. Przypomnijmy - aktorzy Teatru Bocznego wybiegną na deski sceny Chatki Żaka jutro ( 16.09.11 ) o godzinie 19:00. Zapraszamy do udziału w sondzie, która jest umiejscowiona z prawej strony naszego zacnego portalu.  

Laufer przyłapany na popijaniu "wódeczki" podczas pracy nad najnowszą książką.

"Capik" dziękuje wszystkim czytelnikom za pomoc w odkrywaniu preferencji smakowych znanego pisarza Pawła Laufra. Po tygodniu sondowania okazuje się, że ulubionym trunkiem spożywanym przez Laufra jest wódka ( ten napój wskazało aż 82% ankietowanych ). Jedynie 12 % czytelników wskazało na piwo, jeśli wierzyć naszej sondzie Laufer pije lampkę wina jedynie na imieninach u Cioci ( 5 % wskazań ). Wyniki ankiety można byłoby uznać za złośliwość lubelskich internautów, gdyby nie pewien film przesłany do redakcji "Capika", który psuje i tak już nadszarpniętą reputację pisarza. 
Laufer został przyłapany na popijaniu "wódeczki" podczas pracy twórczej nad najnowszą książką. Na filmie wyraźnie widać jak artysta tuż po porannej toalecie zabiera się do pisania i hojnie nalewa sobie "przejrzystą ciecz" do srebrnej literatki. "Capik" śmie wątpić w to, że jest to woda.

środa, 14 września 2011

Ile warta jest sztuka?

W najnowszym wydaniu miesięcznik "Forbes" opublikował ranking najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu. W zestawieniu nasza Beatka ( Kozidrak ) zajeła zaszczytne 46 miejsce. Analitycy wycenili "lubelskiego słowiczka" na 336 tysięcy złotych. Capika oburza tak przedmiotowe traktowanie artystów! Muzyk, aktor czy malarz to nie worek kartofli, żeby go można było wycenić a potem sprzedać. Prawdziwa sztuka jest bezcenna !!! Prawdziwa sztuka powstaje z bólu, głodu i cierpienia! Capik życzy wytrwałości wszystkim Prawdziwym Artystom, którzy nie rządaj zapłaty za swoją twórczość. Specjalnie dla Was już w piątek (dzień postu) kolejny artykuł z cyklu "Tanio i dobrze" - czyli gdzie jadają lubelscy artyści.

poniedziałek, 12 września 2011

Lublin piękny,mądry i bogaty!

W końcu mamy farta! Kiedy "Capik" dowiedział się, że po Lublinie krąży samochód Ekipy Google Street View wpadł w trwogę, że 15-sto obiektywowy aparat umieszczony na dachu samochodu zarejestruje smutne twarze przechodniów "koziego grodu".Cały świat dowiedziałby się, że jest nam źle. Chwała Bogu, od katastrofy uchronili nas lubelscy politycy. Postanowili zadbać o PR miasta i cichaczem, pod osłoną nocy, wywiesili swoje uśmiechnięte buzie. Teraz ekipa Google fotografuje piękne i mądre oblicza lubelskiej elity naszej społeczności. Cały świat dzięki przeglądarce Google dowie się, że w Lublinie mieszkają ludzie opaleni i szczęśliwi z życia. Kochani Politycy - dziękujemy, że zrobiliście to dla Lublina - Redakcja Capika.

Wielki konkurs pisarski "Capika"!!!


Portal "Capik" na przyjemność zaprosić wszystkich czytelników naszego zacnego serwisu do wielkiego konkursu pisarskiego.  Do wygrania książka: "Ryszard Kapuściński. Biografia pisarza". Czekamy na najlepiej "wypieczone cebularze", które w sposób fantazyjny opisują życie lubelskiego środowiska kulturalnego. Drodzy czytelnicy spróbujcie napisać relacje z najciekawszych wydarzeń kulturalnych, opisać modowe szaleństwa lubelskich artystów, doszukać się skandalu tam gdzie na pozór go nie ma. Nie wprowadzamy ograniczeń objętościowych - niech fantazja Was poniesie. Mile widziane są teksty, które ilustrowane są zdjęciami. Zarówno zdjęcia jak i teksty muszą być Waszego autorstwa. Plotka a zwłaszcza plotka kulturalna lubi dyskrecję, dlatego dane autorów pozostaną do wiadomości redakcji. Najciekawszy tekst nagrodzimy i opublikujemy. Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów. Teksty prosimy przesyłać na adres: lubelskicapik@gmail.com. Na teksty czekamy do kolejnego poniedziałku ( 19.09.11 ) do godz. 09:00. Drodzy pisarze, dziennikarze, plotkarze, cebularze do piór!

Szok, wegetarianin z Tektury ciągle je mięso !

fot. http://www.msciwojek.blogspot.com/
Do środowiska ludzi związanych z Przestrzenią Inicjatyw Twórczych „TEKTURA” dotarła niedawno moda na zbiorowe zakupy żywności wegetariańskiej pod nazwą Kooperatywa Spożywcza. Znana w Lublinie Tektura ze swych ortodoksyjnych wegetariańskich zwyczajów walczy o prawa zwierząt m. inn. przez fakt nie spożywania mięsa przez osoby zaangażowane w tamtejsze działania.
Jak się dowiedziała redakcja Capika są drobne wyjątki i poza obszarem Tektury aktywiści zmieniają swoje przyzwyczajenia aby rozsmakowywać się w mięsku.
 - zajadał się kanapką z tuńczykiem aż mu się uszy trzęsły – relacjonuje podekscytowana ekspedientka w barze ASAP na 3 Maja serwującym kanapki.
Na pytanie skąd pani ma pewność że to był ktoś z Tektury kobieta odpowiada bez wahania:
on mógł być tylko stamtąd, bo był taki przystojny...i precyzuje: blondyn w dredach z kolczykami co jeździ na dziwnych rowerach.
Redakcja nie ma wątpliwość, że to najprawdopodobniej chodzi o Bora studenta medycyny.
W celu potwierdzenia informacji redakcja skontaktowała się ze sprawdzonym źródłem w Tekturze.
- tak, zdarzają się drobne wyjątki i odstępstwa od reguły ale są marginalne, odkąd Misiek zlikwidował na strychu wędzarnie kiełbasy takie przypadki są sporadyczne – mówi proszący o zachowanie anonimowości członek kolektywu.

Sonda

W odpowiedzi na burzliwe dyskusje na forum pod artykułem: "Lubelski pisarz zabawia się z kolegami w ekskluzywnym SPA."redakcja postanowiła zamieścić sondę:


sonda

piątek, 9 września 2011

Lubelskie metamorfozy.

Znanego lubelskiego celebrytę Piotr Tyczyński dotychczas najprościej było spotkać w hipsterskich klubach typu Czekolada, Place i Soundbar. Od momentu przypadkowego spotkania z Piotrem Kotowskim z DKF "Chatka Żaka" Tyczyński przeszedł niesamowitą metamorfozę. Teraz częściej można go spotkać na wieczornych seansach w DKF Perła przy ul. Bernardyńskiej. Capik cieszy się nową pasją kulturalnego dziennikarza najpoczytniejszej gazety Lubelszczyzny.

Smakosze i wyjadacze kultury na EKK we Wrocławiu.

W Lublinie po przegranej w konkursie o tytuł ESK 2016 wielkie zaciskanie pasa. Wielcy kreatorzy kultury szukają na zimę nowych "lizawek" i "paśników". Idealnym miejscem do zdobycia nowych kontaktów okazał się Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu. Capik przyłapał na gorącym uczynku twórców przegranej aplikacji. Dramaturg i filozof Grzegorz Kondrasiuk bez skrupułów pałaszował smakołyki przygotowane przez wrocławskie biuro ESK 2016. Smaczku sprawie dodaje fakt, że uczta spożywana była na dziedzińcu Pawilonu Czterech Kopuł. Przypomnijmy, że to właśnie na remont tego budynku Wrocław otrzymał dofinansowanie od Ministra Kultury w wysokości 50 mln złotych. Rywal Lublina otrzymał dotacje w "przededniu" ogłoszenia werdyktu w konkursie o tytuł ESK 2016. Wrocław zgarnął tytuł, a lubelskim animatorom pozostało skandowanie: "Zdrojewski, oddaj nasze 100 milionów" ( przypomnijmy, że drugie 50 milionów Wrocław otrzymał na rozbudowę Opery Wrocławskiej ). Capika dziwi lekkomyślne zachowanie dramaturga. Lublin opłakuje tytuł ESK, a Pan fetuje we Wrocławiu. Wstyd, Panie Grzegorzu, wstyd!


Na Europejskim Kongresie Kultury we Wrocławiu nie popisał się też animator kultury - Szymon Pietrasiewicz. Capik przyłapał go na haniebnym zachowaniu.


Brak słów. Pozwolimy sobie nie komentować!

środa, 7 września 2011

Ciepły cebularz!

Jak dowiedział się Capik w najnowszym numerze miesięcznika literackiego "Odra" prezentowane jest lubelskie środowisko poetyckie. We wrześniowym numerze można przeczytać wiersze: Grzegorza Jędrka, Kamila Brewińskiego i Pawła Hajduka. Gratulujemy! Do pełni szczęścia Capikowi brakuje wierszy: Adama Marczuka i Wojciecha Dunina-Kozickiego.

W co inwestują lubelscy fotograficy?

Wielkimi krokami, także na Lubelszczyźnie, zbliża się kampania wyborcza do parlamentu. Lubelscy fotograficy uwijają się w pocie czoła, wykonując zdjęcia potretowe, które później zawisną na naszych latarniach. To takze okazja do zarobienia przyzwoitych pieniedzy. Capik dotarł do nagrań, które wyjaśniają w co lubelscy artyści inwestują pieniądze zarobione podczas kampani.



"Tu lada moment wszędzie będą hipermarkety" - swoje plany inwestycyjne zdradza ceniony i rozchwytywany artysta fotografik Mikołaj Majda. Capik trzyma kciuki za rozwój lubelskiego biznesu!

Tanio i dobrze !

Jak się okazało ulubionym miejscem stołowaniu znanego aktora Teatru Provisorium Jacka Brzezińskiego jest jadłodajnia ukryta w Szkole Muzycznej na Narutowicza za Centrum Kultury w Lublinie. - Odkąd pamiętam to przychodzę do barku "U pani Gieni", jest nieporównywalnie tanio i dobrze, mówi artysta.
Redakcja ustaliła, że w dniu dzisiejszym kuchnia serwowała schabowego z ziemniakami i surówką w cenie 8 zł za porcje. Dla wielbicieli fast foodów w ofercie znajdują się hod - dogi w cenie 3.50 zł.